Hermiona w pełnej krasie.
Rozdział trzydziesty piąty
Eee… i na czym to polega? – zapytał Ron z głupią miną, a Hermiona posłała mu blady uśmiech, bo przynajmniej próbował opanować złość – czerwone policzki i uszy go zdradzały. Harry chciał najpierw wysłuchać wszystkiego, chociaż przychodziło mu to z trudem; nie mógł przeżyć, że był okłamywany przez tak długi czas i to przez Hermionę, o którą by o to nie podejrzewał.
- No więc – Hermiona przełknęła nerwowo ślinę – codziennie z Draco – Ron skrzywił się, kiedy użyła jego imienia – ważymy w laboratorium Snape’a eliksiry, które mają nas przygotować do egzaminów, wykraczają one często poza program nauczania, ale idzie nam nieźle…
Harry Potter >>> Czasy Harry'ego Pottera
All and Nothing
Rozdział 4 (Nie)miłe spotkanie
Obudziły mnie pierwsze promienie słońca, które wdarły się do mojej sypialni. Smagały mnie po twarzy, więc otworzyłem oczy. Pierwsze co zobaczyłem to zielono srebrny baldachim mojego łóżka.
- Draco! - usłyszałem z dołu.
No tak. Nie ma co liczyć na spokojny poranek. Trzeba stawić czoło dzisiejszemu dniu.
- Draco! Rusz się rzesz! Dobrze wiem, że nie śpisz! Wstałem. Miałem szczęście, że wczoraj zasnąłem w ubraniu. Kilka machnięć różdżką i ubranie było czyste i wyprasowane. Założyłem do tego marynarkę i byłem gotowy. Zszedłem na dół. W salonie czekali na mnie rodzice i Yaxley.
Harry Potter >>> Czasy Harry'ego Pottera
Rok z Huncwotami
Rozdział 15 Teraz albo nigdy
Lily machnęła różdżką na płytę winylową AC/DC Dirty Deeds Done Dirt Cheap i na papier na prezenty. Prezent uniósł się w powietrze i zapakował płytę, tak że z zewnątrz miała kształt niewielkiej figurki. Uwielbiała robić prezenty! Znała tyle przydatnych zaklęć, że solenizant nigdy się nie domyślał, co było w papierze.
Harry Potter >>> Czasy Huncwotów
Utkana z wiatru
Rozdział XI Sztuka milczenia
Wpadły do sypialni gryfonek z szóstego roku niczym burza gradowa. Zdołały jedynie zapukać trzy razy i nim jeszcze usłyszały odpowiedź wbiegły do środka. Na ich szczęście w środku siedziała tylko Lily, która zdezorientowana wpatrywała się w dwie krukonki tratujące jej dormitorium. Taylor dopadła do jej kufra i zaczęła wyrzucać za siebie najlepsze ciuchy, a Mercedes nieco spokojniej zaczęła objaśniać gryfonce, o co chodzi. Dziewczyna z początku kategorycznie odmawiała, lecz gdy Mercedes użyła argumentu, że przecież bez odpowiedniego stroju i maski Potter nie da jej żyć, a przecież i on będzie na tym przyjęciu udało się z niej wykrzesać nieco optymizmu i już punktualnie o 19 stały pod posągiem jednookiej czarownicy. Same ledwo zdążyły się przebrać i wziąć trochę pieniędzy.
Harry Potter >>> Czasy Huncwotów
Harry Potter i Zmiana Kart
Rozdział XXIII Mroczny Znak
- Powinniśmy już iść. Profesor Snape na pewno nie będzie zadowolony gdy przyjdziemy za późno - powiedział Draco Malfoy.
Potter przeniósł na niego wzrok. Za godzinę... Będzie tam stał. Zabije. Wstąpi w szeregi jednego z trzech najpotężniejszych czarodziej na świecie, którzy jeszcze żyją.
- Masz rację, chodźmy. Ym.. tylko się przebiorę. - odparł i podszedł do swojej szafy. Blondyn przyglądał mu się z uwagą. Czarny zaczął przebierać w ubraniach. Po chwili na łóżko położył czarną koszulę z srebrnymi guzikami, tego samego koloru rurki, nie obcisłe lecz dobrze dopasowane. Buty.. tak buty. Kiedy ostatnio był w Hogsmeade, kupił tam tak zwane glany. Wysokie, czarne, okute metalowym sprzączkami i ćwiekami z czarnymi, grubymi sznurówkami.
Harry Potter >>> Drarry
"Można zamknąć oczy na rzeczywistość, ale nie na wspomnienia."
Rozdział 10
Po podpisaniu odpowiednich dokumentów chwilę rozmawiałam z Malfoyem na temat leczenia Sophie, które jeszcze tego samego dnia miało się zacząć. Wraz z innymi lekarzami uznał, że należy je zacząć jak najszybciej; wyniki badań mogły przecież z każdym dniem pogarszać, choroba już powoli wyniszczała ciało mojej córki, więc nie mogli czekać ani godziny dłużej z rozpoczęciem chemioterapii.
Harry Potter >>> Dramione
Miłosny skandal
Rozdział 25 Ojciec
Zanim ktokolwiek zdążył się zorientować chłodny styczeń dobiegł końca, a na jego miejsce zakradł się luty, który przyniósł ze sobą siarczyste mrozy i spore opady śniegu, które uniemożliwiały swobodne poruszanie się po błoniach szkoły.
Hermiona siedziała w sowim prywatnym dormitorium i spoglądała z niedowierzaniem na swoją zapłakaną przyjaciółkę. -Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem - odezwała się w końcu - Musimy się upewnić.
Harry Potter >>> Dramione
Cała wolność jest parodią Utopii
Rozdział XV Wielka Improwizacja
Cevaila Perks z dystryktu 5. od kilku minut wpatruje się cicho w niebo. Nie wzbudza to większego zainteresowania jej współsojuszniczki, Annaise Virgwood z dystryktu 4., która już wcześniej zauważyła oryginalny lecz zarazem bojaźliwy charakter dziewczyny. Kieruje spokojnie kajakiem, od czasu do czasu zanurzając wiosło w wodzie. Nie było praktycznie żadnego prądu a obecne wokół zarośla i ogromne korzenie pobliskich drzew stwarzają idealne warunki do polowania w żywiole.
Igrzyska Śmierci
Katniss & Peeta - ich dalsze życie
Rozdział 100 Na końcu świata
- Nie płacz- szepcze, zamykając mnie jednocześnie w ciepłej pułapce swoich silnych, opiekuńczych ramion- Właśnie o to jej chodzi. Myśli, że się poddamy. Nie dawaj jej tej satysfakcji.- mimowolnie kąciki moich ust unoszą się o kilka milimetrów do góry.
- Przecież mnie nie widzi- ściśnięte gardło nie pozwala mi mówić zbyt głośno. Peeta nachyla się żeby lepiej mnie słyszeć.- Paylor nie widzi, że płaczę.
Igrzyska Śmierci
W marzeniach też w tańcu
Rozdział VII Tajfumerang imieniem Barlog
Zamknęła oczy i zacisnęła usta tak mocno, że aż zbladły. Musiała zdusić w sobie niechęć, wewnętrzny sprzeciw i o dziwo strach. Z drżącym sercem i ustami rwącymi się do krzyku, szła powoli w stronę bestii przycupniętej na pagórku. Północny wiatr zadął jej w twarz i wycisnął łzę z oka. Nie bała się tak bardzo nawet wtedy, gdy widziała smoki, którym z paszczy ciekła krew, a ona stawała z nimi do walki.
- Idiotyzm! - wykrzyknęła Glizda i odwróciła się plecami do stworzenia, które podniosło pysk do góry i zaczęło się jej przyglądać - Ja i smoki. Po prostu cudnie. Ja jestem od zabijania, a nie... - mamrotała, oddychając szybko.
Jak wytresować smoka
John Watson, you keep me right.
Rozdział 47 Skandal w Hogwarcie
Przygoda nr 5: Otruty gołąbek
W piątek wieczorem, kiedy John wchodził do łóżka, przypinka do niego przemówiła. Był szczęśliwy, że jego współlokatorzy już spali.
- John, eliksir, który zacząłeś robić we wtorek jest gotowy. Spotkajmy się w Pokoju Życzeń?
John podniósł przypinkę i wymamrotał „afforto”, zanim wyszeptał:
- Jasne, daj mi tylko dziesięć minut, żeby się ubrać.
Był coraz mnie nerwowy przy opuszczaniu pokoju. Nigdy nawet nie był bliski bycia przyłapanym. Ale też w momencie, kiedy poczułby się pewien, prawdopodobnie spotkałby panią Norris, więc wciąż musiał mieć się na baczności.
Sherlock
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz