Rozdział. XIV Nawet nie wiesz kim jestem.
" Donośne szczekanie Vertona słychać na całej polanie. Razem z nim jest jego pan, również szczęśliwy z możliwości wyjścia bez czyjejkolwiek zgody. Poczucie wolności warte jest złamania zasad. Jednak zawsze znajdzie się ktoś odmienny, z własną moralnością i wartościami. Nie mogący dostosować się do sytuacji a jednocześnie nie umiejący niezgodzić na taki wypad. W tym przypadku tylko jedna osoba nadawała się do takiej roli.
Igrzyska Śmierci
Katniss & Peeta - ich dalsze życie.
Rozdział 94 Złudne uczucie
Uświadamiam sobie, że przez cały czas wstrzymywałam oddech, dopiero w chwili, kiedy z westchnieniem wypuszczam powietrze z płuc. Huk, jaki towarzyszył wystrzałowi dzwoni mi w uszach. Wpatruję się w chodnik, na którym leży pozbawione tchu ciało Gale'a. Z jego skroni nadal wypływa krew, tworząc sporej wielkości, bordową kałużę na szarym, zakurzonym betonie. Chcę odwrócić wzrok w nadziei na to, że gdy tylko z powrotem spojrzę w to miejsce, nie będzie tam kolejnej osoby, na której śmierć musiałam patrzeć. Ale to nie jest możliwe, nawet teraz potrafię to zrozumieć, mimo że wszystko w mojej głowie wiruje, uniemożliwiając w ten sposób logiczne myślenie.
Igrzyska Śmierci
Dogonić szczęście
Rozdział V
Maj,
2005r.
- Wiesz doskonale,
że nie przepadam za Malfoy’em – wyjaśniłam cierpliwie. Ginny pokręciła głową,
ale nie skomentowała. Wracanie do wydarzeń sprzed kilku lat było bolesne
zarówno dla niej, jak i dla mnie.
Przesunęłam się tak, aby móc oprzeć nogi o
stojącą niedaleko pufę. Rozsiadłam się wygodnie i wpatrywałam w ekran
telewizora, śmiejąc się z zabawnych dialogów bohaterów nieznanej mi dotychczas
komedii. Ginny zdawała się być jeszcze bardziej rozbawiona, kiedy słyszała mój
śmiech. Czułam się niemal jak nastolatka, jednak gdy ujrzałyśmy w końcu napisy
końcowe, westchnęłam.Harry Potter >>> Dramione
Chłopiec o szmaragdowych oczach.
Rozdział 26
Zwariował. A przynajmniej tak mu się wydawało, gdy po raz kolejny chował się za półkami w bibliotece, obserwując przystojnego bruneta. Nie powinien tego robić. Nie po tym, co od niego usłyszał, ale... nie mógł tego tak zostawić. Ciągle o nim myślał, nie potrafił na niczym się skupić. Chciał pogadać z nim raz jeszcze, ale nie mógł zdobyć się na podejście, więc tkwił pomiędzy regałami pełnymi książek i obserwował. Daniel często przychodził ze znajomymi, a wtedy jego śmiech wnikał w Seamusa i poruszał w nim coś, doprowadzając go do szaleństwa.
Harry Potter >>> Drarry.
Hermiona w pełnej krasie.
Rozdział 18
- Granger, skarbie ty moje, wstawaj – szeptał Blaise, trącając Hermionę w ramię.
Dziewczyna leżała skulona w pokoju wspólnym, a Ślizgon nie budził jej –w końcu była sobota. Ale kiedy zegar wybił dwunastą zaczął się zastanawiać, czy dziewczyna w ogóle oddycha.
- Snape – mruknęła z lubieżnym uśmieszkiem i odwróciła się na drugi bok, plecami do chłopaka.
- Granger! – krzyknął zaskoczony, co zbudziło dziewczynę. Spojrzała się na niego, mrużąc czekoladowe oczy.
- Cześć – wychrypiała, opatulając się szczelniej kocem.
- Cześć – powiedział dalej z szokowaną miną. – Hermiono… Dziewczyna, słysząc swoje imię, drgnęła i uważnie mu się przyjrzała. Przetarła zaspane oczy, które szukały podstępu.Harry Potter >>> Czasy Harry'ego Pottera
All and Nothing
Miniaturka Dramione "Łamiąc tradycje"
Była wyjątkowo mroźna zima. Hermiona wyszła spod Trzech Mioteł z zamiarem znalezienia Rona. Umówił się z nią na 16 a dochodziła już 17. Martwiła się o niego. Szła główną drogą. Zauważyła, że Hogsmeade wygląda jak z świątecznej kartki pocztowej. Pod jej nogami chrupał śnieg. Uwielbiała zimę, była to jej ulubiona pora roku. Chciała jak najszybciej dotrzeć do zamku, więc skręciła w boczną dróżkę. Nagle usłyszała cichą rozmowę dobiegającą z bocznej uliczki.
- Kochanie, ja naprawdę muszę już iść...
- Zostań jeszcze chwilę, pożegnaj się chociaż ze mną...
- No dobrze, już dobrze... Harry Potter >>> Czasy Harry'ego Pottera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz