czwartek, 15 stycznia 2015

Nowe rozdziały.

Katniss & Peeta - ich dalsze życie.
Rozdział. 93 Żegnaj
Co się stało?- Peeta ziewa i przeciera palcami oczy. Patrzy w moją stronę, a na jego twarzy odmalowuje się troska wymieszana z nutą strachu, błądzącego gdzieś w jego niebieskich oczach.
- Wrócił.- powtarzam cicho. Przysiadam na skraju łóżka, bo nogi zaczynają odmawiać mi posłuszeństwa, niebezpiecznie drżą, podobnie jak dłonie, które wyciągam w stronę blondyna. Chłopak bez wahania otacza je ciepłym uściskiem swoich rąk.
- Musisz mówić jaśniej.- odzywa się ciepłym, spokojnym głosem- Kto wrócił? Przyśniło ci się coś?- energicznie potrząsam głową.
Igrzyska Śmierci

Wczoraj odważyłem się walczyć, dziś odważyłem się wygrać! - Zbiór opowiadań.
Szaty cesarza.
Pewnego pięknego ranka Draco Malfoy zszedł na śniadanie kompletnie nagi.
Harry, który właśnie z roztargnieniem grzebał w jedzeniu, zszokowany upuścił widelec, który odbił się od talerza i z brzękiem upadł na podłogę. Z niedowierzaniem ściągnął okulary, dokładnie przetarł je brzegiem szaty i z powrotem włożył na nos. Malfoy, który w jak każdy inny dzień, powoli zmierzał w stronę stołu Slytherinu, naprawdę nie miał na sobie nawet skrawka ubrania.
Harry Potter >>> Drarry
 
Nigdy Cię nie zapomnę...
Po chwili Ginny pojawiła się w zaułku znajdującym się tuż przy budynku, w którym doszło do pożaru. Szybko wypatrzyła w tłumie Hermionę i bez żadnego planu ruszyła w jej kierunku. Zdawała sobie sprawę, że dużo ryzykuje. W końcu było to prawie pewne, że szatynka jej nie pozna a może sobie o niej źle pomyśleć, przez co trudniej będzie jej podać eliksir. Jednak rudowłosa tak bardzo pragnęła po tych dwóch latach ponownie zobaczyć swoją najlepszą przyjaciółkę, że nie zwracała nawet uwagi na otaczających ją ludzi i biegiem dotarła do Hermiony.
Harry Potter >>> Dramione
 
Sami tworzymy własne demony
„-Czekoladowa, biała czy truskawkowa? Eeeeeeeeee truskawkowa-Sięgnęłam na najwyższą półkę po truskawkową czekoladę.,Ale chodź bym nie wiem jak bym się starała nie mogłam jej dosięgnąć. Stanęłam na palcach jednak to nie miało większego sensu. Moja matka nie należała do najwyższych osób, więc i ja zostałam pokarana takim kurduplstwem, „Cholerne geny” pomyślałam. Kiedy tak usilnie próbowałam dostać się do czekolady z nadzieniem truskawkowym podszedł do mnie brunet w prostokątnych okularach. Miał perłowy uśmiech i jasną karnację oraz szeroki uśmiech na ustach
 Avengers (Kapitan Ameryka)

Hermiona Granger w pełnej krasie.
Po śniadaniu poszła prosto do Snape’a, niczego nie zjadła, ale przynajmniej napiła się ciepłej herbaty. Każdy kto ją zobaczył, palił Hermionę zaciekawionym spojrzeniem; wiedziała, że tylko jedna para oczu to zaciekawienie udaje – kim jesteś, nieznajomy?
Weszła do gabinetu zdyszana, bo w lochach niemal biegła –przysięgłaby, że słyszała za sobą kroki odkąd opuściła Wielką Salę. - Nauczył cię ktoś kiedyś pukać, Granger? – warknął Snape, chociaż Draco był już na swoim stanowisku. Jemu i Snape’owi nie umknęła nuta szaleństwa w jej oczach, ale Mistrz Eliksirów umiał wszystko ukryć. A blondyn nie, bo ani na chwilę nie spuścił z niej wzroku.
Harry Potter >>> Czasy Harry'ego Pottera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy