środa, 25 marca 2015

Nowe rozdziały [20.03 - 25.03]

Arrow ➼ Olicity
A matter of trust 3

Kiedy się obudziła była sama, została przeniesiona i położona do łóżka, a jego nigdzie nie można było znaleźć.
Później tego dnia dostała wiadomość od Roya Harpera z ostrzeżeniem: „Nie wiem co jest grane, pani Queen, ale krąży plotka, że zaprzyjaźniłaś się z jakimś gliną. Myślę, że Oliver wie… po prostu… posłuchaj, jeśli będziesz czegoś potrzebowała… czegokolwiek, jestem do usług. Jestem pewny, że to jakaś pomyłka, ale jeśli będziesz musiała stamtąd uciec zanim się to wszystko wyjaśni… jeśli Queen… jestem pewny, że nigdy by cię nie zranił, ale jeśli go przekonali.. Nie wiem.”- Poddał się z westchnieniem. - „Po prostu do mnie oddzwoń, pani Queen.”
Arrow >>> Olicity

Who is Bucky Barnes?
3. Obiekt.

Steve dokładnie przestudiował akta Barnesa. Cały dzień nad nimi siedział, nie chcąc pominąć żadnej ważnej informacji. Dowiedział się z nich, że Jamesowi została podana formuła na bazie tej, którą on sam przyjął. Był projektem, super-żołnierzem. Jego pamięć została wyczyszczona, choć nie do końca trwale, jak już wszyscy wiedzieli. Zastąpiona została nowymi wspomnieniami, według których James był sowieckim agentem, zabójcą na zlecenie. Nad całym projektem czuwał generał Karpov. Gdyby tylko Steve dorwał go w swoje ręce…
Avengers

Evil isn't born, it's made
Rozdział piąty

Podążała szybkim krokiem do swej kryjówki. Kolana bezwładnie uginały się pod ciężarem ciała dziewczyny. Lisa nie czuła się dobrze. Nie miała siły. Pulsujący ból w skroniach doprowadzał czarnowłosą do otępienia. Oczy zaszły mgłą, a na czole pojawiły się małe kropelki potu. Napięte mięśnie drżały, a fala zimna rozlała się po ciele agentki. Morgan z trudem nabrała powietrza do płuc, starając się choć w niewielkim stopniu odzyskać panowanie nad swoim ciałem. Powlekała nogami po leśnej ściółce. Jej twarz owiał chłodny wiatr, a w powietrzu roznosił się świergot ptaków i odgłosy wydawane przez inne dzikie zwierzęta, lecz to dochodziło do dziewczyny z oddali. Miała wrażenie, że to wszystko dzieje się gdzieś obok, jakby w ogóle nie brała w tym udziału.
Avengers

Dary Anioła - Inna Historia
Rozdział 9

Clary.
- Gotowa? – Ujęłam dłoń Jace’ego.
- Gotowa, jeśli ty jesteś gotów. – Odpowiedziałam głosem niewiele głośniejszym od szeptu.
- Ruszcie się. – Warknęła Elina.
- Ktoś tu wstał lewą nogą. – Odgryzł się Jace. Westchnęłam ciężko. Znają się tak krótko, a dogryzają sobie jag by znali się od zawsze. Ale co się dziwić. Jace to Jace. Nigdy się nie zmieni.
- Okej. Możecie przestać? Elina pamiętaj, że masz intensywnie myśleć, przechodząc przez portal o jednym z nas.
- Wiem, wiem.
Dary Anioła

Pamiętnik Nowego Tytana

Rozdział 3.
Czekałam aż mój oddech się uspokoi. Co się ostatnio ze mną dzieje? I co oznaczają słowa pięknej dziewczyny? Ja? Kimś niezwykłym? Niemożliwe..
Okej, wszystko już dobrze. Pomyślę o tym później. Jestem w pracy, muszę się uspokoić. Oszczędzam pieniądze na wymarzone studia. Właśnie tak. I już niedługo kupię sobie jakieś ekstra ubrania.
Czas dłużył mi się niemiłosiernie. Kiedy wreszcie ujrzałam panią Black niemal zerwałam się miejsca, chwytając plecak. Kobieta uniosła w zdziwieniu swoje wymodelowane brwi i poprawiła czarny lok.
- Coś się stało, Mel?
Młodzi Tytani

Witaj w moim świecie!
07. Murzyn na śniegu

-Yhym. Jasne. Jeśli ktoś by mnie szukał jestem u siebie.
Wziąłem prysznic, założyłem zwykłe spodnie od dresu oraz ciemną koszulkę bez rękawów i opadłem bezsilnie na łóżko. Do upływu godziny zostało zaledwie pół, ale nastawiłem swój budzik na całe sześćdziesiąt minut. Co tam, niech Bestia wykaże się wytrwałością. Błogi sen przyszedł niespodziewanie szybko. Miałem przed oczami nasz statek, rudowłosą kosmitkę, wściekłą Raven, a wszystko inne tonęło w urywakach niewyraźnych myśli. Budzik zadzwonił zdecydowanie zbyt wcześnie, ale cóż, trzeba było wstać. Usiadłem na krawędzi łóżka, po czym ślamazarnie przetarłem twarz dłońmi. Zmęczenie i stres związany z ostatnimi dniami dał o sobie znać. Miałem zaledwie siedemnaście lat, a już tyle na głowie.
Młodzi Tytani

Deidara x Ayano
Rozdział 7

Wstałem rano i otworzyłem oczy oraz spojrzałem na budzik który pokazywał że powinienem już byś na nogach i czekać na śniadanie. Szybko zszedłem z łóżka wybrałem jakiś tam ciuchy z szafy i założyłem je na siebie. Przejechałem ręką po moich rudych włosach jak zawsze sterczały na wszystkie strony. Westchnąłem. Deidary już nie było. Pewnie siedział w kuchni się z Ayano. Ostatnio jest to codzienność. Niby ją lubi, ale jest w stosunku do niej porypanym idiotą. Logiczne nie ? Gdy wychodziłem z pokoju zauważyłem że drzwi do pokoju dziewczyn tez się otworzyły i po chwili wyszła z nich Konan. Włosy miała związane w kucyk, a na sobie miała jak zawsze płaszcz Akatsuki. Zawsze się zastanawiam co ona ma pod spodem... Gdyby ją tak rozpiąć..
Naruto >>> Akatsuki, Naruto OC

Wszystko ma swój koniec
Stay with me or die ...

Leżę od dziesięciu minut, może piętnastu, a może leżę tak odkąd tylko wstał świt? Nie wiem, ale cały czas patrzę na Kola. Śpi, albo dobrze udaje, że śpi. Wygląda spokojnie i tak zwyczajnie, jakby był po prostu kimś, z kim zasypiam każdego wieczora i obok kogo budzę się każdego poranka. Nachodzi mnie ochota na przesunięcie dłonią po jego plecach, albo wtulenie się w niego na nowo, ale krępuje mnie fakt, że to przecież ktoś zupełnie mi obcy. Przeraża mnie to, że czuję się tak dobrze w jego towarzystwie. Przeraża mnie fakt, że czuję się jakbym znała go od lat, jakbym prowadziła takie życie od początku, jakbym nigdy nie była normalną nastolatką, a od zawsze królową miasta. Przewracam się na plecy i wbijam wzrok w sufit miarowo oddychając.
Wampiry

Więcej niż mogę dać
Rozdział V. Oblicze

W domu państwa Weasley panowało niemałe zamieszanie. Ginny, Harry i Ron szykowali się w pośpiechu na hogwardzki pociąg. Jedynie Hermiona siedziała spokojnie jedząc śniadanie i pijąc herbatę. Już wczoraj po południu wszystko wyjęła z kufra sprawdzając stan techniczny swoich rzeczy, poczym cała masa książek, ubrań, szat, piór i pergaminów wylądowała doskonale poukładana z powrotem w skrzyni. Nadal rozmyślała o wyprawie Harry’ego i Dumbledore’a. Jej czarnowłosy przyjaciel wrócił wczoraj wieczorem i opowiedział o osobliwym profesorze Slughorn’ie (!!!). Zastanawiała się czego będzie uczył profesor. Zapewne OPCM. Na pewno będzie lepszy od Umbridge. Z przyjemnej chwili odprężenia wyrwał ją głos Ginny, która opadła na krzesło obok lekko zdyszana i powiedziała przyjemnym i ciepłym głosem:
Harry Potter >>> Dramione

Prawdziwa miłość czasem bywa zaskoczeniem
Miłość jest jak światło gwiazd - nie umiera nigdy.

Główna sala balowa robiła jak zwykle wrażenie. Świece unosiły się w powietrzu dodając tajemniczości oraz magiczny nastrój zabawie, orkiestra siedząca na podwyższeniu grała spokojną muzykę klasyczną, a kelnerzy przechadzali się po sali częstując gości trunkami. Kobiety wystrojone stały u boków swoich partnerów, przyglądając się sobie wzajemnie z dystansem oraz chłodem. Każda ubrana w tradycyjną suknię wyglądała jak dama ze średniowiecza. Wszyscy obecni pięknie wyglądając, jak zwykle zachwycali się sobą nawzajem. Hrabiny stały w niewielkiej grupce, rozmawiając o czymś zapewne mało interesującym. Lordowie, popijając alkohole z kieliszków, zawzięcie dyskutowali o interesach oraz majątkach. Politycy podzieleni na mniejsze grona udzielali wywiadów bądź dumnie unosili brody. Starsze arystokratki siedziały przy stołach plotkując o młodszym pokoleniu, a młode dziewczyny prezentowały się przepięknie przy boku rodzin.
Harry Potter >>> Dramione

Syriusz Black i Dorcas Meadowes
Rozdział 28: "Szantaż"

Oczami Syriusza
Kiedy się obudziłem Dorcas jeszcze spała. Przyglądałem się jej przez chwilę, a potem złożyłem pocałunek na tych słodkich wargach. Moja ukochana otworzyła oczy i przeciągnęła się.
- Jak się spało księżniczko? - spytałem.
- Cudownie - odparła. - Zasnęłam za nim przyszedłeś.
- Oj tak - pokiwałem głową. - Ja tu przychodzę, żeby zanieść cię do łazienki, a ty sobie śpisz.
- A jakim cudem jestem teraz w twojej koszuli?
- Przebrałem cię. Pomyślałem, że szkoda, żebyś spała w ubraniach.
- Dziękuję.
- W takim razie co powiesz na prysznic?
- Z przyjemnością. A ty myślisz, że po o chciałam pokój z łazienką?
Uśmiechnąłem się i wziąłem ją na ręce niosąc do łazienki. Po długim prysznicu ubraliśmy się w ubrania, które pojawiły się w łazience i wyszliśmy z Pokoju Życzeń.
- Głodna?
Harry Potter >>> Czasy Huncwotów

Płomyk w słoiku
19. When the rain comes down

Kolejne dni mijały na intensywnej nauce, przez co Remusowi nie zostawało zbyt wiele czasu na rozmyślania. Wciąż miotał się pomiędzy dostępnymi opcjami, jakby nie potrafił wybrać właściwej. Doskonale wiedział, co powinien zrobić, lecz za każdym razem, gdy wyobrażał sobie, jak mówi o tym Skyler, przez kilka minut cały nie nadawał się do użytku. Siedział w bezruchu niby człowiek-widmo, który tak naprawdę nigdy nie istniał. Czas płynął obok, uparcie omijając ciało Lunatyka; przyjaciele nadal wertowali książki, a on zastygał niczym starożytny posąg z nieodgadnioną miną. Przytłaczał go fakt, że nie był w stanie przedyskutować sprawy z pozostałymi huncwotami. Tę kwestię musiał indywidualnie przeanalizować i samodzielnie podjąć tę decyzję, aby nigdy nie obarczać przyjaciół o skutki.
Harry Potter >>> Czasy Huncwotów

Hermiona Granger w pełnej krasie
Rozdział sześćdziesiąty czwarty

- Panno Granger, proszę odpowiedzieć na pytanie. – Minerwa McGonnagall stanęła tuż przed pierwszą ławką, w której siedziała razem z Ginny. Przyjaciółka wbiła jej łokieć w żebra. Hermiona przekręciła roztargniona głowę w stronę profesorki.
Twarz Minerwy zastygła, a niektórzy mieli nawet wrażenie, że wstrzymała oddech, aby nie wybuchnąć. To był bardzo patowy dzień, piątek trzynastego, co niektórzy, najbardziej ci z mugolskich rodzin, tak tłumaczyli sobie ten dziwny dzień.
Harry Potter >>> Czasy Harry'ego Pottera

Walcz o siebie, albo giń
Rebels...

Lyra Parkinson przewróciła się na drugi bok po raz kolejny tej nocy i cicho westchnęła przykrywając się kołdrą po same uszy. Zamknęła oczy, otworzyła je i znowu zamknęła po czym podniosła się do pozycji siedzącej rwąc włosy z głowy. Poczucie winy i bezsilności nie dawało jej spać, a temperatura w dormitorium tylko zaogniała jej złe samopoczucie. Zsunęła się z łóżka, założyła szlafrok i splatając włosy w koński ogon z tyłu głowy ruszyła w kierunku wyjścia.
Harry Potter >>> Czasy Harry'ego Pottera

1 komentarz:

Obserwatorzy