sobota, 22 listopada 2014

Nowy rozdziały.

Dogonić szczęście.
Rozdział. 1

Silny podmuch wiatru uniósł starannie ułożone kartki. Precyzyjne zapiski pokrywające śnieżnobiałe stronice oddalały się z każdą chwilą coraz bardziej, wykonując zdumiewające piruety. Właścicielka burzy brązowych włosów, związanych wówczas w niedbałego warkocza, próbowała podążać ich śladem i uchwycić je. Przyciskała kurczowo do piersi brązową, skórzaną teczkę noszącą ślady częstego użytkowania, a wolną rękę wyciągała po każdą ze swych niesfornych własności. Kiedy udało jej się złapać ostatnią, kąciki drobnych malinowych ust uniosły się ku górze z uczuciem triumfu. Strzepnęła niewidzialne drobinki z idealnie wyprasowanej marynarki mundurka i poprawiła niebieski krawat w białe prążki. Schowała kartki do aktówki i odetchnęła głęboko, spoglądając na zegarek.
- Harry Potter >>> Dramione

Niewyznana miłość.
Rozdział. XV - Ciemność.

Otworzyła oczy, ale nie zrobiło jej to wielkiej różnicy. Zamrugała kilka razy opuchniętymi powiekami i zaczęła widzieć kontury pomieszczenia. W ustach miała zupełnie sucho. Odchrząknęła, a gardło zapiekło ją mocno, aż pojawił się grymas na jej twarzy. Czuła się oszołomiona, nie wiedziała która jest godzina ani ile czasu była nieprzytomna. Ciało miała obolałe od długiego leżenia na twardej ziemi. Powoli wracały do niej wspomnienia.
- Lestrange! - Ron wycelował palcem w kobietę.
- Gdzie Potter? Powinien być z wami – jej twarz przybrała nieodgadniony wyraz.
Wyciągnęli różdżki, Bellatrix zrobiła to samo, ale wycelowała nią w dziewczynkę. Zaśmiała się szaleńczo.
- Mam ich zabić? - usłyszeli za sobą zachrypnięty głos i odwrócili się natychmiast.
Zobaczyli niskiego, krępego mężczyznę. Miał zmierzwioną brodę i krzaczaste brwi. Wyglądał niechlujnie, w zabrudzonej, poszarpanej szacie. Celował w nich swoją różdżką.
- Nie! - krzyknęła kobieta. - Słyszałeś rozkazy, mają być żywi!
- I tak nie ma wśród nich Pottera! Lepiej od razu ich zamordować i mieć mniej roboty!
W tym momencie w głowie Hermiony po raz pierwszy zaświtała myśl, że to już koniec. Nie mieli szans, chociaż liczebność była ta sama, to dziewczyna nie chciała igrać z życiem dziecka.
- Harry Potter >>> Dramione

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy