niedziela, 30 listopada 2014

Nowy rozdziały.

Dalsza historia miłości Katniss Everdeen i Peety Mellarka.
Rozdział. 33 Przemyślenia.
Głośny trzask przerwał wieczorną ciszę. Towarzyszący mu szelest natychmiast mnie zbudził. Poderwałam się z ziemi, strzepnęłam liście z kurtki i zaczęłam biec. Serce biło mi w rytm przyspieszonego oddechu. Nogi zahaczały o kępy jeżyn, twarz boleśnie raniły gałęzie, przez którymi wyciągnięte dłonie nie zdołały mnie ochronić. Błądziłam między krzakami licho oświetlonymi przez wychudzony Księżyc. Otaczał mnie mrok, przed nim uciekałam i do niego też należałam. I w nim też miałam zginąć. Przerażona, pragnąca jakiejkolwiek pomocy, której od nikogo nie otrzymam. Upadłam. Poczułam rwący ból w kostce, który falą rozlał się po całej nodze. Sztylet odpiął się od mojego paska, upadł gdzieś w trawę. Zaczęłam go szukać, ale nie zdążyłam. Cień  nade mną uniósł w górę miecz. Zaczęłam krzyczeń i błagać o litość.
- Igrzyska Śmierci.

Antique Destination
Pojadę jutro, spokojnie”.
Uśmiechnęłam się szeroko do swojego odbicia w lustrze. Patrzyła na mnie szczęśliwa dziewczyna z tuszem na rzęsach, różem na policzkach i długą, ciemną kreską na powiece. Jej włosy były lekko pofalowane, a wpięta w nie srebrna opaska pobłyskiwała leciutko.
I to by było chyba na tyle. Nic więcej, nic dalej.
Wewnątrz był już tylko smutek, ulga i zwątpienie. Draco się nie odzywał, na śniadaniu w ogóle się nie pojawił. Tęskniłam…
I zadręczałam się myślami.
Cały dzień spędziłam z przyjaciółmi. Ron i Harry nie pozwolili mi jechać po południu do domu. Wściekłam się, ale w głębi serca cieszyłam się, że będę mogła spędzić z nimi jeszcze odrobinkę czasu. Wiedziałam, że Pierwszy Dzień Świąt jest zawsze hucznie obchodzony w Gryffinorze. Uwielbiałam te zabawy – zawsze wtedy czułam, że żyję.
- Harry Potter >>> Dramione

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy